Poppies galore / Makowe szaleństwo
As you may remember I've spent a weekend at the herbal botanical garden (you can see this place HERE). And here comes the first result - poppies! As you may guess there were all the different kinds of poppies.
Jak zapewne pamiętacie mam za sobą weekend spędzony w ziołowym ogrodzie botanicznym (cudowne miejsce, sami zobaczcie TUTAJ). I oto mamy pierwszy artystyczny efekt tego weekendu - maki! Łatwo zgadnąć, że maków było tam dużo różnych.
From the most popular red poppies to the little California poppy gems:
Od naszych polnych, czerwonych po kalifornijskie żółciutkie:
But much to my surprise it wasn't the beauty of colors which made me to stitch the poppies art quilt. It was the drama of this:
Ale ku mojemu zaskoczeniu, to nie kolory natchnęły mnie do uszycia makowej tkaniny. Inspiracja przyszła z tyvh dramatycznych makóweczek:
Not so sharp picture (the sharp ones are by Agnieszka Jarczyńska) but those fresh poppy pods made me eager to stitch.
Zdjęcie nieostre (te ostre są Agnieszki Jarczyńskiej) ale od tego widoku wszystko się zaczęło, więc musiałam go uwiecznić.
They aren't that dramatic in my artwork but they were the reason. And now take a look at the whole piece:
Moje makówki nie są aż tak dramatyczne, ale to "dla nich" budowałam całą kompozycję. A teraz zobaczcie całość:
Personally I love it :) I'm happy that I managed to capture the fresh and energetic mood of the plants which made a big impact on me.
Ja jestem zachwycona :) Mam poczucie, że udało mi się zawrzeć w tej pracy świeżą energię tych roślin, która tak mocno na mnie wpłynęła.
I felt a big joy while working on this piece and I guess it's seen :)
Przy szyciu czułam wielką radość i myślę, że to widać :)
As for the technique matters it is the first piece from a long time made entirely by machine. With no single hand stitch and no beads - as they say "handcrafted with sewing machine". But don't worry - there's another one in the slow process of hand embroidery. The power of plants and this magical garden still works on me, seems like best energizer one could dream of!
A jeśli chodzi o stronę techniczną, to jest to pierwsza (od bardzo dawna) tkanina, uszyta całkowicie na maszynie. Bez jednego ręcznego ściegu, bez żadnego koralika. Paradoksalnie, niektóre rzeczy znacznie prościej byłoby uszyć ręcznie, ale ja jednak tęskniłam za taką "ręczną robotą" przy użyciu maszyny. Oczywiście w toku jest też już inna, ręcznie haftowana robótka. Cały czas pozostaję pod działaniem magicznej mocy tego ogrodu i roślin, to chyba najlepszy energetyk o jakim można marzyć!
Jak zapewne pamiętacie mam za sobą weekend spędzony w ziołowym ogrodzie botanicznym (cudowne miejsce, sami zobaczcie TUTAJ). I oto mamy pierwszy artystyczny efekt tego weekendu - maki! Łatwo zgadnąć, że maków było tam dużo różnych.
From the most popular red poppies to the little California poppy gems:
Od naszych polnych, czerwonych po kalifornijskie żółciutkie:
But much to my surprise it wasn't the beauty of colors which made me to stitch the poppies art quilt. It was the drama of this:
Ale ku mojemu zaskoczeniu, to nie kolory natchnęły mnie do uszycia makowej tkaniny. Inspiracja przyszła z tyvh dramatycznych makóweczek:
Not so sharp picture (the sharp ones are by Agnieszka Jarczyńska) but those fresh poppy pods made me eager to stitch.
Zdjęcie nieostre (te ostre są Agnieszki Jarczyńskiej) ale od tego widoku wszystko się zaczęło, więc musiałam go uwiecznić.
They aren't that dramatic in my artwork but they were the reason. And now take a look at the whole piece:
Moje makówki nie są aż tak dramatyczne, ale to "dla nich" budowałam całą kompozycję. A teraz zobaczcie całość:
Personally I love it :) I'm happy that I managed to capture the fresh and energetic mood of the plants which made a big impact on me.
Ja jestem zachwycona :) Mam poczucie, że udało mi się zawrzeć w tej pracy świeżą energię tych roślin, która tak mocno na mnie wpłynęła.
I felt a big joy while working on this piece and I guess it's seen :)
Przy szyciu czułam wielką radość i myślę, że to widać :)
As for the technique matters it is the first piece from a long time made entirely by machine. With no single hand stitch and no beads - as they say "handcrafted with sewing machine". But don't worry - there's another one in the slow process of hand embroidery. The power of plants and this magical garden still works on me, seems like best energizer one could dream of!
A jeśli chodzi o stronę techniczną, to jest to pierwsza (od bardzo dawna) tkanina, uszyta całkowicie na maszynie. Bez jednego ręcznego ściegu, bez żadnego koralika. Paradoksalnie, niektóre rzeczy znacznie prościej byłoby uszyć ręcznie, ale ja jednak tęskniłam za taką "ręczną robotą" przy użyciu maszyny. Oczywiście w toku jest też już inna, ręcznie haftowana robótka. Cały czas pozostaję pod działaniem magicznej mocy tego ogrodu i roślin, to chyba najlepszy energetyk o jakim można marzyć!
Comments
Blessings!
And btw, what a most beautiful photo of you!! xoxo