Posts

Showing posts with the label beading

What colour is my Autumn? / Jakiego koloru jest moja jesień?

Image
It depends. While beading red raspberries I wanted something different to relax my eyes. Little did I know how much different. I had a deep need to stitch something dark and shiny. That's how this "Lake in the forest" came to life. To zależy. Podczas szycia malin potrzebowałam jakiejś odmiany dla zrelaksowania oczu. Nie przypuszczałam, że aż takiej odmiany. Miałam głęboką potrzebę szycia czegoś ciemnego i z błyskiem. Tak powstało "Jezioro w lesie" And yes, my eyes were resting during the process. Why? Because it was almost impossible to see anything so I was sewing "from memory". I naprawdę moje oczy przy nim odpoczywały. Dlaczego? Bo trudno tu było zobaczyć cokolwiek, więc szyłam "z pamięci".  I used this rich silk jacquard for the background, dupioni silk for the lake and simple black shapes of trees. So when it came to quilting I was just going through imaginary branches. Tłem jest cudowny jedwabny żakard, jezioro to jedwab typu

Painterly / Malarsko

Image
It turned out that I needed some break from intricacy after completing my Victorian lady. So I went into something totally different - landscape with big spots of color and just a few beads :) Okazało się, że muszę odetchnąć trochę po żmudnej dłubaninie mojej wiktoriańskiej damy. Więc poszłam w inną stronę - pejzaż z dużymi plamami koloru i zaledwie paroma koralikami :) What is the most surprising in this art quilt is the background - hand dyed by myself! It happens sometimes but in general it is a rare thing. This time I had a piece of a vintage linen of very high quality so I knew it will take the color very easy and (what's more important) the color will stay there. Tym co mnie najbardziej zaskoczyło było tło - sama ufarbowałam! Czasem mi się to zdarza, ale baaaardzo rzadko. Ale miałam taki świetny stary len wysokiej jakości i wiedziałam, że nie tylko dobrze przyjmie kolor, ale (co chyba ważniejsze nawet) i że ten kolor na nim zostanie.  I just wanted to feel like a

Spring in the mountains / Wiosna w górach

Image
I was lucky this year to spend a few days in Tatra's mountains watching the start of Spring. As you can see, I took them with me. Miałam szczęście w tym roku spędzić kilka dni w Tatrach obserwując nadejście wiosny w górach. Jak widać, przywiozłam je ze sobą.  You may guess that I like mountains :) I love them any time of year but probably have never seen them waking up after the winter. Jak się zapewne domyślacie, uwielbiam góry :) O każdej porze roku, ale chyba po raz pierwszy widziałam jak się budzą z zimowego snu. The air was crispy, but the sun was already high so the leftovers of snow were melting fast and first greens were already present.  Powietrze było jeszcze rześkie, ale słońce wysoko, więc resztki śniegu szybko topniały, a hale były już zielone. And water from countless streams was running like a crazy. That's why I decided to give it some more space in my artwork. What started from the handout of beads... No i woda w niezliczonych stru

Heading to Autumn / Ku jesieni

Image
Summer is finished and it was a good one, wasn't it? Warm, sunny and so rich with colors and tastes. I had to capture its fading away: Lato się skończyło, a piękne było wyjątkowo, prawda? Ciepłe, słoneczne i takie bogate w kolory i smaki. Bardzo chciałam uchwycić ten  moment jego powlnego rozpływania się: I wanted to make a small, frame-able piece just to say "good bye!" to Summer. But it turned a bit bigger (32 x 44 cm) so I better add a hanging sleeve on the back because it is big enough to hang on the wall on its own. It will be available for sale as soon as I add this sleeve - which means it may take ages :) As we are heading to Autumn it is time for some changes in the wardrobe, right? To miała być taka mała "oprawialna" praca, takie "pa, pa!" dla lata. A wyszła ciut większa (32 x 44 cm) i chyba powinnam przyszyć z tyłu tunel do samodzielnego wiszenia. Więc praca będzie na sprzedaż jak tylko ten tunel - w praktyce może oznaczać to wieki :)

Little Quiet Village / Mała Cicha

Image
Who wouldn't like to live in a little village? Me :) I'm a city girl which doesn't mean that I don't like little villages - I love them! This new work is a proof. Kto by nie chciał mieszkać w uroczej, cichej wioseczce? Ja :) Jestem zdecydowanie miejska, ale nie przeszkadza mi to lubić takich wiosek, wręcz przeciwnie - uwielbiam je! A oto dowód; Many years ago while coming from Germany we drove through some magic villages, with very specific architecture. I remembered the name of the area and some years later we went there to see more. Wiele lat temu, wracając z Niemiec przejeżdżaliśmy przez takie magiczne wioski, z bardzo specyficzną architekturą. Zapamiętałam nazwę tego regionu i kilka lat później pojechaliśmy tam, żeby zobaczyć więcej. You see what I mean? All the roofs look like knitted Nordic pullovers. This is the Eastern part of Germany called Lusatia . I was more than sure that one day I will use this idea in my artwork. Widzicie, co miałam na myśli