Painterly / Malarsko
It turned out that I needed some break from intricacy after completing my Victorian lady. So I went into something totally different - landscape with big spots of color and just a few beads :)
Okazało się, że muszę odetchnąć trochę po żmudnej dłubaninie mojej wiktoriańskiej damy. Więc poszłam w inną stronę - pejzaż z dużymi plamami koloru i zaledwie paroma koralikami :)
What is the most surprising in this art quilt is the background - hand dyed by myself! It happens sometimes but in general it is a rare thing. This time I had a piece of a vintage linen of very high quality so I knew it will take the color very easy and (what's more important) the color will stay there.
Tym co mnie najbardziej zaskoczyło było tło - sama ufarbowałam! Czasem mi się to zdarza, ale baaaardzo rzadko. Ale miałam taki świetny stary len wysokiej jakości i wiedziałam, że nie tylko dobrze przyjmie kolor, ale (co chyba ważniejsze nawet) i że ten kolor na nim zostanie.
I just wanted to feel like a painter - facing blank canvas and listening to what it wants to be. In this case "blank canvas" looked like this:
Chciałam przez chwilę poczuć się jak malarz - stanąć przed czystym płótnem iusłyszeć, czym ono chciałoby się stać. W tym przypadku "czyste płótno" wyglądało tak:
And it looked like done. The only thing to do, was to quilt it with horizontal lines, add some interesting details and find the title.
Właściwie gotowe. Trzeba było tylko delikatnie wypikować długimi poziomymi liniami, dodać kilka ciekawych szczegółów i tytuł.
It is all done - "Under the blue sun" textile landscape for you to enjoy.
But wait, there is more. The dyed linen in fact was bigger. And frankly speaking I didn't know in which direction I liked it more. So I split it for to narrow pieces and decided to make one horizontal and another vertical. Well, the vertical one causes some problems - it's difficult to show on the picture. So you will see it partially and we're starting from the top:
Zrobione - "Pod niebieskim słońcem" tekstylny pejzaż gotowy.
Ale jest jeszcze coś. Kawałek ufarbowanego lnu był dwa razy większy. I tak naprawdę nie mogłam się zdecydować, czy wolę go poziomo czy pionowo. Więc podzieliłam go na pół i zrobiłam jedną poziomą i jedną pionową. Z tą pionową jest kłopot - ciężko ją pokazać (tak, żeby wszystko zobaczyć) na jednym zdjęciu. No to zrobimy serial, zaczynamy od góry:
Part two:
Część druga:
Now you know we are in the forest. Next part:
Już wiecie, że jesteśmy w lesie. Następna:
Yes, we are almost done, the last part:
Prawie koniec, teraz ostatnia:
And here it is in one piece:
A tak wygląda w całości:
"Golden forest" - hot wave in the woodland. The "blank canvas" here looked like this:
"Złoty las" - fala upałów w lesie. A "czyste płótno" do tego wyglądało tak:
But it is after adding some yellow dyes to this half of the linen piece. Again, quilting is rather simple but I added some gold paint for the leaves and a bit more beads:
Tylko że ten kawałek podfarbowałam jeszcze dodatkowo na żółto. I znowu - pikowanie proste, ale domalowałam złote listki i naszyłam trochę więcej koralików:
So I didn't make any progress on the artworks already started but sometimes, when your inner painter calls, you just have to listen :)
Czyli żadnego postępu we wcześniej zaczętych pracach nie ma, ale kiedy Wasz wewnętrzny malarz wzywa, trzeba się słuchać :)
Okazało się, że muszę odetchnąć trochę po żmudnej dłubaninie mojej wiktoriańskiej damy. Więc poszłam w inną stronę - pejzaż z dużymi plamami koloru i zaledwie paroma koralikami :)
What is the most surprising in this art quilt is the background - hand dyed by myself! It happens sometimes but in general it is a rare thing. This time I had a piece of a vintage linen of very high quality so I knew it will take the color very easy and (what's more important) the color will stay there.
Tym co mnie najbardziej zaskoczyło było tło - sama ufarbowałam! Czasem mi się to zdarza, ale baaaardzo rzadko. Ale miałam taki świetny stary len wysokiej jakości i wiedziałam, że nie tylko dobrze przyjmie kolor, ale (co chyba ważniejsze nawet) i że ten kolor na nim zostanie.
I just wanted to feel like a painter - facing blank canvas and listening to what it wants to be. In this case "blank canvas" looked like this:
Chciałam przez chwilę poczuć się jak malarz - stanąć przed czystym płótnem iusłyszeć, czym ono chciałoby się stać. W tym przypadku "czyste płótno" wyglądało tak:
And it looked like done. The only thing to do, was to quilt it with horizontal lines, add some interesting details and find the title.
Właściwie gotowe. Trzeba było tylko delikatnie wypikować długimi poziomymi liniami, dodać kilka ciekawych szczegółów i tytuł.
But wait, there is more. The dyed linen in fact was bigger. And frankly speaking I didn't know in which direction I liked it more. So I split it for to narrow pieces and decided to make one horizontal and another vertical. Well, the vertical one causes some problems - it's difficult to show on the picture. So you will see it partially and we're starting from the top:
Zrobione - "Pod niebieskim słońcem" tekstylny pejzaż gotowy.
Ale jest jeszcze coś. Kawałek ufarbowanego lnu był dwa razy większy. I tak naprawdę nie mogłam się zdecydować, czy wolę go poziomo czy pionowo. Więc podzieliłam go na pół i zrobiłam jedną poziomą i jedną pionową. Z tą pionową jest kłopot - ciężko ją pokazać (tak, żeby wszystko zobaczyć) na jednym zdjęciu. No to zrobimy serial, zaczynamy od góry:
Part two:
Część druga:
Now you know we are in the forest. Next part:
Już wiecie, że jesteśmy w lesie. Następna:
Yes, we are almost done, the last part:
Prawie koniec, teraz ostatnia:
And here it is in one piece:
A tak wygląda w całości:
"Golden forest" - hot wave in the woodland. The "blank canvas" here looked like this:
"Złoty las" - fala upałów w lesie. A "czyste płótno" do tego wyglądało tak:
But it is after adding some yellow dyes to this half of the linen piece. Again, quilting is rather simple but I added some gold paint for the leaves and a bit more beads:
Tylko że ten kawałek podfarbowałam jeszcze dodatkowo na żółto. I znowu - pikowanie proste, ale domalowałam złote listki i naszyłam trochę więcej koralików:
So I didn't make any progress on the artworks already started but sometimes, when your inner painter calls, you just have to listen :)
Czyli żadnego postępu we wcześniej zaczętych pracach nie ma, ale kiedy Wasz wewnętrzny malarz wzywa, trzeba się słuchać :)
Comments
Marsha in Va Beach
Pozdrawiam serdecznie
Kamila