Beet beat / Botwinka raz jeszcze
Kilka miesięcy temu, koleżanka artystka Ania powiedziała, że bardzo lubiła moją "Botwinkę" i że koniecznie powinnam (tamta już dawno poszła w świat) uszyć jescze jedną. Bardzo dobry pomysł - w końcu lato to czas chłodników! No to na rynek po składniki.
And here is my beginning:
A to mój początek:
Sprawdźcie, czy o czymś nie zapomniałam :)
Somehow, quilting in spirals was my first choice, just like in the old one. It has to be the matter of cooking (and stirring) real soups, I guess.
The sage green gingham stripe seemed obvious addition for the full summer table feeling.
Pasek delikatnej zielonkawej krateczki na dole wydał mi się niezbędnym dodatkiem do uzyskania efektu stołu w pełni lata.
And here come the beets:
Nadchodzą buraki:
Ciężko to zauważyć na zdjęciach, ale buraczki są tutaj wyjątkowo cenne - to skrawki najwyższej jakości jedwabii. Tak, lubię mieszać rzeczy w ten sposób :)
Some green leaves and voila - to the binding:
Now it's just to add some spices (read: beads), but I'm not that fast - next post, dear :)
Teraz już tylko przyprawy (czytaj: koraliki), ale taka szybka to ja nie jestem - w następnym poście, kochani :)
Comments